poniedziałek, 16 lutego 2015

Rozdział

Hej pysie jak tam walentynki? Moje były zajebiaszcze siedziałam i oglądałam Greya, hyhyhyhy Może wreszcie polubię to święto :D Może ktoś także oglądał to dzieło i Christiana w pokoju zabaw, uuuuuuu warto było iść :D No ale nie o tym rozdział pojawi się jakoś w tym tygodniu niestety mam nawał nauki i nie mam po prostu czasu przepisać :c Jak ktoś zabije moje sorki to pojawi się jak najszybciej :D Naprawdę mi przykro no ale nauka na pierwszym miejscu.... To poczekacie na mnie co? I jak ktoś chce być informowany o rozdziale to może niech wpisze pod postem jakieś namiary na siebie :D
Do napisania moje skarby
Rossy Grey

niedziela, 1 lutego 2015

One Shot


Your love's got me lookin' so crazy right now- Twoja miłość sprawia, że wyglądam teraz na szaloną
Ważna notka pod rozdziałem
Laura siedziała w luksusowej restauracji i czekała na swojego ukochanego. Brunetka czuła, że to ten dzień kiedy jej chłopak wreszcie się jej oświadczy. Chodzili ze sobą już cztery lata, byli ze sobą szczęśliwi i planowali wspólną przyszłość. Jaki chłopak zapraszałby dziewczynę do takiego miejsca po coś innego niż oświadczyny? Laura poprawiła się na krześle i wróciła do czekania na swojego wybranka. Po chwili ujrzała zbliżającego się Lukasa. Chłopak wyglądał nieziemsko. Miał na sobie czarny, idealnie dopasowany garnitur, który podkreślał jego sylwetkę. Włosy miał starannie ułożone, tak jakby nosił perukę.
- Cześć kochanie- chłopak dał Laurze przelotnego buziaka w usta.
- Witaj Lukas- dziewczyna uśmiechnęła się perliście.
Ku zdziwieniu brunetki chłopak zachowywał się zupełnie normalnie. Nie był spięty ani zdenerwowany. Para zamówiła posiłek, wypiła wino... Nie było w tym nic nadzwyczajnego. Laura zaczęła się trochę niecierpliwić i denerwować z powodu panującej między nimi ciszy, myślała nawet by wyjść, jednak postanowiła zostać. Lukas w końcu przerwał milczenie, ujął ręce brunetki i spojrzał na nią czule.
-Chciałbym ci coś powiedzieć…
- Tak?- Laura czuła, że to ten moment, jej książę wreszcie jej się oświadczy.
- Znamy się już cztery lata, jesteś wspaniałą dziewczyną…- Lukas zrobił pauzę, a brunetka myślała, że zaraz ze szczęścia zacznie tańczyć na środku sali. Jednak postanowiła się uspokoić i dalej wysłuchać chłopka- ale to koniec.
- Że co?!- Laura zaczęła krzyczeć na całą salę tak, że wszystkie oczy zwróciły się na parę- Ty dupku, co ty sobie myślisz!!!!
- Kochanie spokojnie, porozmawiajmy- Lukas próbował udobruchać wściekłą bestię stojącą przed nim, jednak te słowa zadziałały w odwrotny sposób. Brunetka wylała kieliszek wina na jego twarz, zaczęła ziać ogniem i krzyczeć jeszcze głośniej.
- Ty do mnie kochanie mówisz?! Ciebie nawet by tygrysek po ciemku nie wziął. Nie mam zamiaru rozmawiać z takim pawianem jak ty! Jesteś głupszy od Tinkiego Winkiego, on jest przynajmniej przyjazny dla środowiska a ciebie powinni zamknąć!
***
Laura spacerowała po ciemnych uliczkach Nowego Yorku, była wściekła. Co ten idiota sobie w tym pustym łbie wyobrażał?! Że zrozumie i będzie mu życzyła szczęścia w życiu! Nie z nią takie gierki. Brunetka stwierdziła, że ma resztki godności i pójdzie w kulturalny sposób się upić.
- Niech ten matoł nie myśli, że będę płakać- Laura warczała pod nosem- jak się upiję to mu pokażę , że z niego baba, a nie facet.
Laura weszła do pierwszego lepszego baru i zamówiła butelkę czerwonego wina. Nie wiele wystarczyło żeby brunetka była wstawiona. Kobieta siedziała przy barze i żaliła się butelce jakie ma beznadziejne życie, pełne niepowodzeń i nieszczęść. Niestety jakiś męski głos zmusił ją do przerwania lamentowania i spojrzenia w górę.
-No hej mała
Laura zaczęła wytężać wzrok, miała przed sobą dobrze zbudowanego blondyna w ciemnych rurkach i koszuli w kratę. Według dziewczyny był bardzo seksowny, szczególnie jego poczochrane włosy robiły na niej wrażenie, nie przypominały peruki jak u Lukasa. Laura nie miała jednak ochoty na flirtowanie, zaciągnęła spory łyk wina i postanowiła przemówić.
- Bar dla gejów jest po drugiej stronie.
Blondasek wytrzeszczył paczadła i zaczął drapać się po czuprynie.
- Co się lampisz jakby mrówki tu miały się rozmnażać?- brunetka wzięła kolejny łyk wina- z maczugi cię ktoś strzelił, że oniemiałeś?
- Wiesz… rozmnażać to mam zamiar się z tobą- blondasek zaczął mruczeć do ucha Laury.
- Wow, wow stop. Włącz  hamulce ogierze, bo twój ogon przed tobą leci- brunetka zaczęła chichotać.
- On ma być przede mną- blondasek zaczął piszczeć- odpipaj się od Wacusia.
- Bosz twój father pracuje na budowie?
-Nieee- blondasek zaczął się szczerzyć.
- Bo masz łeb jak pustak.
Laura zaczęła się śmiać jak opętana, jednak buźka jej spoważniała, gdy zobaczyła Lukasa z jakąś przepełnioną botoksem lalą. Brunetka nie wiedziała co robić, miała świadomość, że prędzej czy później jej były ją zobaczy. Spanikowana rzuciła się na biednego blondaska i zaczęła go namiętnie całować. Zaszokowany chłopka dopiero później przyłączył się do gorącej gierki Laury.  Dziewczyna pod wpływem emocji wepchnęła język do ust blondyna. Chłopak nie był dłużny, ściągnął ją z barowego stołka i zaczął ją obmacywać. Przejechał ręką wzdłuż jej ciała tak, że Laura poczuła dziwne dreszcze rozchodzące się po jej wnętrzu. Brunetka sama się dziwiła, że podoba jej się to bestialskie zachowanie chłopka. Jej zadowolenie pogłębiła mina Lukasa, który szczeną mył podłogę. Blondyn natomiast po tym jak palcami muskał piersi brunetki, postanowił kontynuować swoją podróż. Jedną rękę wplótł z jej włosy i unieruchomił głowę, a drugą położył bezwładnie na jej pupie. Po chwili chłopak oderwał usteczka od brunetki i spojrzał na nią wielkimi oczami równocześnie uspokajając oddech.
- To było lepsze od patrzenia jak żwirek dymał muchomorka, gwałcimy replay?
Laura poczuła, że ma rumieńce na policzkach. Jej wrodzona bestia pozostawiła ją zażenowaną z mega seksownym chłopakiem u boku.
- Emmmmm…. Bo ja nawet nie wiem jak masz na imię- brunetka nerwowo bawiła się kciukami- wiesz, ja zwykle się tak nie zachowuję, to przez ciebie ogrze- Laura pacnęła blondyna w umięśniony tors.
- Nie muminkuj kochanie, jak dla mnie było  mrrrr…. A twój książę to ser Ross Lynch, a ty to Laura Marano.
Brunetka poczuła jakby dostała z młota pneumatycznego w buzię, a jej pierwsza myśl to : „ Co ten facet ma w tym mózgu?” Jedyna prawidłowa odpowiedź jaka przychodziła jej na myśl ta prażone tic tacki. Jednak nagle przypomniała sobie, że ona mu nie mówiła jak się nazywa, była w szoku i nie wiedziała co powiedzieć.
- Skąd wiesz?- tylko tyle zdołała wydukać.
-Nie ważne Lauruś, chodź do mnie na rande vous. Będziemy się bawić jak Tom i Jerry, tylko ja cię na koniec pożrę, a i twój były szoknął na zawał, więc może utwierdź go w przekonaniu, że ma spływać do bagna?
-Skąd ty tyle o mnie wiesz? Ty mnie prześladujesz? Ja się z tobą nawet w chowanego nie pobawię- Laura wzdymała usta.
- Nie dąsaj się maleńka- Ross zaczął gładzić ją po dolnej wardze- podoba mi się twoja nieustępliwość, intrygujesz mnie i cholernie podniecasz…
- Ty próbujesz mnie uwieść?- Laura podniosła znacząco brew, nie miała pojęciach co ciągnie ją do tego popranego tygryska. Ten chłopak jest inny, na początku zachowuje się jak idiota, a teraz wygląda tak poważnie. Jego słowa brzmią jak jakaś zakazana słodka tajemnica. Laura nie mogła się mu oprzeć, albo nie chciała..
- Tak bym tego nie ujął..- Ross uśmiechnął się szeroko- ale jak to działa, to możesz tak to nazywać.
-No to informują cię, że działa i to bardzo. Prowadź Rossy- Laura celowo przygryzła wargę, a oczy Lyncha zrobiły się ciemniejsze i jeszcze bardziej pełne zmysłowej obietnicy.
***
Para leżała na łóżku w domu blondyna i próbowała opanować oddechy po tych gorących chwilach spędzonych w swoim towarzystwie. Ross szybciej wrócił do stanu normalności. Przekręcił się na bok i podparł się ręką.
- Jesteś niesamowita- chłopak założył Laurze kosmyk niesfornych włosów za ucho.
- Are you fucking kidding me bitch? Ty  chyba cukier swojemu rumakowi zwędziłeś. Jestem normalna tępaku.
Blondasek wyjął patelnię z pod łóżka i zdzielił się nią w łeb.
- Bosz co ty brałaś?
-Ciebie- Laura zaczęła chichotać.
- Kobieto wyjdź za mnie. Kupię ci stado jednorożców.
Ku zaskoczeniu blondyna uśmiech z twarzy Laury zniknął, a pojawił się smutek i gorycz.
- Ej mała co jest?- Blondyn uniósł brodę brunetki tak, że patrzyła mu prosto w oczy. Dziewczyna od razu dostrzegła w nich namacalną troskę.
- Dziś myślałam, że mi się oświadczy- wyszeptała- a teraz leżę w łóżku z facetem, którego tak naprawdę nie znam- dodała z goryczą.
Blondasek położył się na łóżku i patrzył ślepo w sufit. Z jego twarzy można było wyczytać, że walczy ze sobą. Brunetka pożałowała tego co powiedziała w głębi duszy czuła, że to wspaniały facet i troszczy się o nią choć jej nie zna, a ona go tak potraktowała. Laura już miała przeprosić Rossa i starć się jakoś uratować sytuację, jednak ubiegł ją blondyn.
-Wiesz, on zdradzał cię prawie cały czas…- chłopak przełknął ślinę- okropny z niego skurwiel przeleciał prawie każdą kobietę jaką spotkał, a ja… wiesz pociągasz mnie odkąd po raz pierwszy cię ujrzałem, kiedyś przyszłaś po niego do firmy mojego ojca, tam cię zobaczyłem. Wyglądałaś jak anioł, taka niewinna i śliczna, od tamtej pory nie potrafiłem o tobie zapomnieć, urzekłaś mnie Lauro..
Brunetka nie wiedziała co powiedzieć, to był szok on chyba teraz wyznał jej miłość. Ale czy ona jest gotowa no kolejny związek? Właściwie to nie o to jej chodziło. Bała się, że ona na niego nie zasługuje. On jest dla niej za dobry, ale mimo to, te słowa ją urzekły przez cztery lata związku z Lukasem niczego takiego nie usłyszała, a ten chłopak zjawia się znikąd i daje jej nadzieję na lepsze jutro. To był dla niej ogromny szok, nie wiedziała co ma powiedzieć.
-Jesteś synem jego szefa?- tylko tyle zdołała wydukać.
- Taak- blondyn zaczął niepewnie- i wiesz co dziwię się, że on cię z łóżka wypuszczał- Ross wyszczerzył się jak łysy do peruki.
Laura poczuła stado motyli w brzuchu. Uśmiechnęła się nieśmiało i poczuła jak czerwienia się jej policzki. W myślach gromiła się: „ Cholera Laura, ogarnij kochałaś się z nim, a reagujesz jakby ci się oświadczył”. Ross wyczuł, że zawstydził brunetkę i postanowił jakoś uratować tą sytuację.
-Hej, przepraszam nie chciałem cię zawstydzić.
- Nie zawstydziłeś, po prostu jesteś taki.... inny niż wszyscy, zmienny i zachowujesz się jakbyś za mną szalał, nie rozumiem tego.
- Co tu jest do rozumienia, tak szaleje za tobą i to strasznie, pragnę cię..
Laura poczuła radość dwa małe słowa „ pragnę cię”, a ona czuje się jakby wygrała milion w totka. Brunetka bez wahania zrzuciła kołdrę i usiadła okrakiem na Rossie.
- To ja cię pragnę i nie mam zamiaru cię już nigdzie puścić Rossy.

- Trzymam cię za słowo mała.
*****
Witam myszki w moja :*
No początku podziękuję, że chcecie mnie tu na blogerze. Szczerze byłam pewna, ze raczej każdy doradzi mi odejście, a tu taka miła niespodzianka, mam najlepszych czytelników na świecie. No pomęczycie się ze mną jeszcze troszkę, heheheh 
A co do shota napisałam do już dawno miał się pojawić na blogu u mojej panny Steele ( tak Delly na tt jesteśmy Christian i Ana, heheheh) no ale mam już własny kącik więc tu się pojawił i co o nim sądzicie?
Jools specjalnie dla ciebie zrezygnowałam z matmy, będziesz się tłumaczyć przed moją sorką :D
A teraz ważna sprawa rozdział pojawi się w przyszły weekend, niestety ferie się skończyły:c
No a teraz najważniejsze rozdziały będą się pojawiać co dwa tygodnie i pewnie w weekendy, teraz gdy nie ma wolnego potrzebuje więcej czasy na naukę no i blog musi trochę poczekać mam nadzieję że wytrzymacie no i że ja będę wyrabiała się w terminach:D
pamiętajcie jak macie jakieś pytania odnośnie fabuły, mnie wszechświata jest do tego zakładka :D 
15 KOMENTARZY=NEXT
huhuhuhu wysoka poprzeczka